Już niejednokrotnie pisałam o moim zamiłowaniu do wyprzedaży samochodowych tzw. car boot sale. Dziś wybrałam się na jeden z nich i jakże owocne okazały się moje zbiory :-) otóż zakupiłam Amelce do ogrodu ślizgawkę wartą 40 funtów za całe 2 funty!!!!!!! Kupiłam także ( nie wiem jak to do końca się poprawnie nazywa) rowerko-pchaczek (?) warty 30 funtów za całe 2 funty!!!!! Tak więc zrobiłam zakupy warte 70 funtów wydając na nie całe 4 funciaki!!! Któż by nie ubóstwiał takich okazji tak jak ja :-)) Ja szczęśliwa, że wydałam mało kasy, Amelia przeszczęśliwa z nowych zdobyczy i oto właśnie chodzi, nieprawdaż???
Zabawki zostały wyszorowane i przekazane Amelii do użytku. Ślizgawkę testowaliśmy w domu ale od jutra będzie już w ogrodzie :-) Co prawda Amelka potrzebuje jeszcze naszej asysty przy wspinaniu się na nią ale jestem pewna, że za miesiąc lub dwa będzie już w pełni samodzielna.
A czy Wam udało się ostatnio jakieś znaleźć jakieś okazje??
super! szkoda ze ja tak nie trafiam ;)
OdpowiedzUsuńjeździk jest rewelacyjny !
OdpowiedzUsuńtego słowa mi brakowało haha :-)
UsuńWow!! Szczęściara!! takich okazji pewnie żadna z nas tutaj nie wyłapała:) Amelka teraz już będzie totalnie rozbawiona przez nowe gadżety:)
OdpowiedzUsuńprawdziwe okazje. w życiu nie zapłaciłabym 70 funtów za te zabawki.
OdpowiedzUsuńAle ci się trafiło! Szczęściara!!!
OdpowiedzUsuńHaha zjeżdżalnia musi być , nasza też stała na początku w domu bo za oknem lało !
OdpowiedzUsuńJa takich okazji nigdy nie moge wypatrzyć ;)
No to faktycznie trafiło Ci się bardzo okazyjnie, ja jutro wybieram się na taki car boot sale i mam nadzieje ze cos ciekawego znajdę/wyszperam :)
OdpowiedzUsuń