Mało mam na głowie bo tylko dziecko, mąż, dwie prace, znajomi, ogród, pies, gotowanie, pranie, sprzątanie, szydełkowanie itd. itd...... dlatego też postanowiłam sobie dodać obowiązków i za namową mojej Mamy, zapisałam się na siłownię :-) A co tam będę sobie sportu żałować haha :-) Po ciąży nadal na moim ciele ciążą jakieś dodatkowe 3 kg, które za nic w świecie nie chcą mnie "odciążyć". Przyczepiły się jak rzep psiego ogona i ani myślą zostawić mnie w spokoju ;-) Przyznam jednak, że nie nadaję się na stosowanie diety....LUBIĘ JEŚĆ....i nie mam zamiaru odmawiać sobie niczego :-))) dlatego też siłownia wydaje się być najlepszym sposobem na wzmocnienie mięśni i pozbycie się z czasem zbędnego tłuszczyku! Tak więc od zeszłego tygodnia śmigam sobie w każdej wolnej chwili na siłownię i jak narazie czuje się bardzo dobrze :-) Jest to miejsce stworzone tylko dla kobiet, więc tym bardziej jestem zadowolona, bo nie czuję skrępowania wykonując ćwiczenia. Nie muszę się zastanawiać czy czasem ten czy tamten facet obserwuję to co robię, a tak zazwyczaj bywa na siłowniach ogólnodostępnych dla kobiet i mężczyzn. Teraz muszę cierpliwie czekać na efekty.... marzy mi się waga 58 kg ale wiem, że to chyba nie jest do osiągnięcia. Na chwilę obecną mam 65 kg. Gdy zachodziłam w ciążę miałam 61-62 kg więc było by super gdyby udało mi się do takiej wagi wrócić :-))) A jak u Was z kg?? Dużo czasu Wam zajęło dojście do wagi sprzed ciąży?? Pozdrawiam Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz