No i zaczęło się... Amelka jest już na tyle duża, że można zabierać ją na kulki :-) Przy okazji zbliżającego się Halloween, wybrałyśmy się ze znajomymi na kulki. Było to jej drugie w życiu wyjście do tego typu centrum zabaw dla dzieci. Za pierwszym razem była tak oszołomiona, że poza obserwowaniem wszystkich i wszystkiego do okoła, zbytnio nie korzystała z atrakcji. Jednak tym razem było inaczej...biegała, szalała, kąpała się w kulkach i bawiła się z dzieciakami :-)) Myślę, że jest to świetna forma zabawy interakcyjnej oraz ruchowej dla dzieci. Zbyt często chodzić nie będziemy, ale od czasu do czasu czemu by nie.
A czy Wy zabieracie swoje pociechy na kulki ?? Pozdr
Aaaa, o mały włos bym zapomniała...Amelia ma kolejnego już zęba- dziewiątego tym razem :-) Dolna lewa piątka się przebiła... nie oszczędzając mojej Amelki przy tym. Biedna, jak zwykle się nacierpiała! Czekamy na kolejne by jak najszybciej ten ząbkowy koszmar się skończył.
Kulki to nasza ukochana forma spędzania czasu , dzieci szaleja a mamy piją kawke ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kulki z kawą, a jeszcze bardziej te nieliczne w ch gdzie nie trzeba płacić;-)
Usuńwystraszyłam się tych pazurów z drugiego zdjęcia.
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę wybrać się E do takiego miejsca, widzę, że to niesamowita frajda dla dzieci.
miałyśmy iść dzisiaj, ale jakoś w drugą stronę wyruszyłyśmy :D
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce!
OdpowiedzUsuńsuper kulki ale ja jednak nie lubie halowinu
OdpowiedzUsuńMy też mamy za sobą kulkowy pierwszy raz :) Bez fajerwerków było :)
OdpowiedzUsuńkulki sa super !! :D
OdpowiedzUsuń