od dłuższego czasu zastanawiałam się nad tym co mam ze sobą począć...
tam gdzie pracuję, jest ok ale wiem, że nie chciałabym pracować tam do emerytury :-)
marzeniem moim jest pracować dla siebie, być swoim szefem i czerpać radość z tego co robię.
długo rozważałam co mogłabym robić...
*aplikowałam w posady w zawodzie ale w UK moje kwalifikacje chyba są niewystarczające i musiałabym wrócić na studia w celu uzupełnienia wiedzy...
*rozważałam otwarcie własnego sklepu bądź kawiarnio-sklepu, gdzie mogłabym sprzedawać kawę, domowe wypieki oraz włóczkę, brać zlecenia na czapki, sweterki itd. ;-)
* otworzyć własną firmę sprzątającą... itd....itd...
Pomysłów było kilka ale jakoś nie umiałam się zdecydować... Każda powyższa opcja wiązałaby się z natychmiastową rezygnacją z pracy, zaciągnięciem dużego kredytu na rozkręcenie firmy a na to nie mogę sobie pozwolić. Musiałam więc wymyślić coś, w kierunku którym mogłabym się kształcić jednocześnie pracując tam gdzie do tej pory. A dopiero z czasem, gdybym ustabilizowała sobie grunt to mogłabym zredukować etat lub całkowicie z niego zrezygnować.
Oj powiem Wam, że to nie są łatwe decyzje !!!!
Chodziłam jak struty szczur....aż do wczoraj ... ;-)
Natchniona szybkim rozwojem kariery mojej pewnej koleżanki oraz po części natchniona jej informacją umieszczoną na jej FB postanowiłam, że zapiszę się na kurs, zainwestuję w sprzęt i biorę się do roboty!
Wiem, że ci wszyscy, którym o tym powiedziałam jakoś sceptycznie na mnie patrzą ale ja wierzę, że się uda!!! Chcę zmienić swoje życie i to jest moim celem!!! A ile czasu będę potrzebowała na osiągnięcie dobrego poziomu by samodzielnie móc wystartować to zależy teraz już tylko ode mnie! Żyjemy w takich czasach gdzie bez przerwy trzeba inwestować w siebie bo jeśli nie to niczego się w życiu nie osiągnie.
Jak wiecie na początku roku zaczęłam przygodę z szydełkowaniem. Uwielbiam to robić jestem chyba nawet uzależniona haha :-) Każdy kto śledzi mojego bloga lub FB wie, że nawet mi to wychodzi - nieskromnie mówiąc o sobie oczywiście :-) Mało tego... mam nawet sporo zamówień oraz jest duże zainteresowanie aleee co zauważyłam.... nie chce narzekać... piszę prawdę.... ludzie chcą czapeczki ale najchętniej za darmo. Nikt nie bierze pod uwagę mojego czasu spędzonego nad każdą czapką. Wykonanie jednej sowy od początku do końca zajmuje mi 3-4 godziny. Przy założeniu, że mam Amelkę pod opieką i co chwilę muszę coś przy niej zrobić, ten czas rozciąga się do max 2 dni. Cena jaką biorę to średnio 10 funtów lub 45-50 zł plus koszt przesyłki. Teraz.... gdybym była samo zatrudniona i chciała brać pieniądze za faktyczny czas spędzony nad tą czapką plus zakup włóczki, przy założeniu że minimalna płaca krajowa w UK za godzinę to srednio ok 6.19 funta to musiałabym je sprzedawać za 30 funtów. Wiadomo, że cena jest ta nierealna ale takie są fakty!!! Ludzie nie doceniają ciężkiej pracy. Uważam, że za taką sówkę nie biorę drogo...a pomimo tego wszyscy grymaszą :(((( Ja się jednak nie przejmuję, bo zawsze znajdzie się ktoś kto coś u mnie zamówi i mam ręce pełne roboty tak czy siak. Napisałam to bo kiedyś myślałam, że może szydełkowanie było by moim pomysłem na przyszłość ale jak same widzicie nie jest to takie proste... ceny w sklepach są konkurencyjne i ja z nimi nie mam szans.... wiec ten czas, który poświęcam szydełkowaniu będę poświęcać mojej nowej pasji i zobaczymy co dalej!
Tak więc trzymajcie kciuki i niedługo dam znać czym się będę zajmować ;-)
A poniżej kilka zdjęć mojej latorośli :-))
nie daj się maruderom, walcz o swoje piękne rękodzieła :)
OdpowiedzUsuńwalcz o swoje. hand made jest w cenie.
OdpowiedzUsuńLudzie nie doceniają pracy twórczej. Płacić chcą tylko za konkretną pracę fizyczna albo za coś co jest im niezbędne do życia. Wszystko pozostałe luksus , który chcą za darmo. I tak jest ze wszystkim. I bez urazy, ale najgorsi są roszczeniowi rozdzice małych dzieci. Oczywiste nie wszyscy, ale większość. Wiem, co mówię, bo miałam epizod współpracy z rzeczona grupa, łatwo nie było, wszystko chcieli za darmo i nic im się nie podobało.pewnie, że się da trzeba przygryzc zęby i robić swoje, ale prawda jest taka, że wg mnie potrzebny jest bogaty mąż albo bogaci rodzice, którzy będą w razie niewypalu nas wspierać. Wiem, jtaki jest twój nowy pomysł. Życzę powodzenia, ale też uważam, że i w tej branży ludzie chcą tenvprodukt za darmo, a ponadto każdy imię " se to zrobić sam są darmo" ludzie po fachu mi powiedzieli, chyba że tam w uk ludzie mają więcej kqsiory
OdpowiedzUsuńmoj K tez wycenl to tak jak Ty jak o cos go kiedys pytalam i powiedizlam ze chcialabym sie za to wziac. wiec zrezygnowalam. trzymam kciuki i mam nadzieje ze CI sie wszystko piowiedzie tak jak checesz:)
OdpowiedzUsuńWitaj Amelko:)) ilez Ty masz wloskow!! to juz jakas dorosla dama, na duzo starsza wyglada.
Ja też trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńDlatego ja nie szyje nowych sukienek , tylko poprawiam stare , bo nikt nie chce płacić tysięcy jak może kupić gotowe za setki ;)))
OdpowiedzUsuńPowodzenia i trzymam kciuki za nowe pomysły !!!
ja ci napiszę ze to cena niewygurowana ze ręczną robotę a ręczna raobotka taka się ceni :) nomalka że tak jest a teraz czekam na to co ty będziesz robić i powodzenia życze jak najlepiej
OdpowiedzUsuńp.s. Amelka pięknie rośnie
Trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńja właśnie dlatego nie robię za kasę :D
OdpowiedzUsuńależ mnie zaciekawiłaś, co do cent twoich czapek, uważam że jest przystępna, trzymam kciuki za twoje plany !
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za miłe słowa :-) już niedługo zdradzę Wam moje plany :-)) pozdr
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za pozytywne rozstrzygnięcia :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki Olu!! Co do cen, to niestety masz rację :( U mnie jest to samo! Ale na szczęście jeszcze są tacy, którzy potrafią docenić i cenią sobie oryginalność :)
OdpowiedzUsuń