wtorek, 27 marca 2012
ale LATO mamy tej WIOSNY ;-)
Jak widać powyżej pogoda cudna tej wiosny!!! Amelia po dłuższej chwili na słońcu złapała nawet opaleniznę ;-) Przyznam szczerze, że jestem totalnie nie przygotowana na taką pogodę tzn. nie posiadam ciuszków letnich dla Amelki! Dziś było tak ciepło, że nie szło wytrzymać. Chciałam Ją ubrać w coś przewiewnego ale niezbyt odkrytego a tu klops....szafa pusta :( Brak czapeczek, brak krótkich rękawków, brak spódniczek itp. Ta deszczowa, wietrzna szkocka pogoda spowodowała, że jakoś zapomniałam o tym, że też może być ciepło i przyjemnie, i kompletnie przeoczyłam zakup ubrań na cieplejszą pogodę upssssss! Dlatego też w najbliższych dniach muszę ruszyć na shopping ;-)
Zmieniając temat, dałam dziś Amelce kawałek jabłuszka. Od kilku dni dziąsła swędzą je niesamowicie i pomyślałam, że może w jakiś sposób jej ulży. Problem jednak w tym, że Amelka kompletnie nie akceptuje innego jedzenia jak tylko zmiksowanego. Nawet jak zupkę jej podaje i w gardle stanie jej jakiś mikroskopijnej wielkości kurczaczek, makaron czy marchewka to od razu wymiotuje :( Wracając do jabłuszka, to pierwszy, drugi i trzeci gryz były ok a za czwartym poleciał mega paaaawwwwww! I tak ze wszystkim, jak tylko coś z jedzenia nie podpasuje to od razu się Jej podnosi i dalej już nie muszę mówić. I co tu począć? Jak oswoić dziecko z większymi kawałkami jedzenia??? Amelia to duża dziewczyna, dwa kły już ma więc i gryźć już powinna!!! ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
znam takie przypadki... i z tego co słyszałam to mamy które mają taki problem jedzonko blendują. zazdrościmy Wam pogody:)
OdpowiedzUsuńU nas dzis wiatr taki ze malo lbanie urwalo :/
OdpowiedzUsuńja oswajałam z większymi kawałkami dając chleb do gryzienia ale do tej pory czasem gryzie a czasem jest bunt(a ma ponad rok).
OdpowiedzUsuńMoże spróbować oswoić ją najpierw ze smakiem jabłka podając go w specjalnej siateczce(bedzie wtedy cimkać sok),a potem dać kawałek tego owocu.Nikoś lubił jeść przez siatkę(jabłko,banana)
chleb i biszkopty wcinamy bez problemu!
OdpowiedzUsuńrozgniecionego banana już nie bardzo ....
a o reszcie nawet nie wspomnę ;-)
muszę poszukać na tutejszym rynku czy mają gdzieś takie gryzaki z siatką a jeśli nie, to sprowdzę sobie z Polski :-)
Ola, maja tu takie gryzaki, ja kupilam w Morissons;)
UsuńTylko się śpiesz z zakupami bo od jutra będzie już padać;-) ladnie
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu za miłe słowa :) Myślę, że jak coś się bardzo chce to to się dostaje. Życzę Ci, żebyś w końcu znalazła swoje miejsce na ziemi, w którym będziesz naprawdę szczęśliwa :) Ja to zdecydowanie jestem laikiem w tych graficznych sprawach :) Czasami jestem w szoku co inni mają u siebie na stronach. Moje logo to pestka, nic skomplikowanego :)
OdpowiedzUsuńOgród to za dużo powiedziane, bo całego w tym roku pewnie nie ogarnę, ale warzywniakiem na pewno się pochwalę ;)
Najwyraźniej musisz się zbroić w cierpliwość z większymi kawałkami. U nas było bardzo podobnie. Jeśli Mała trafiła na większy kawałek to od razu jej się cofało. Teraz jest już o wiele lepiej :) Pozdrawiam!
Piękna wiosna u was, niestety u nas sie ochłodziło. Co do jedzenia, mój syn reagował podobnie, ale z uwagi na to że miał juz sporo ząbków w wieku 8-9 miesiecy stwierdziłam, że przestane zupełnie miksować zupy, jeden pawik drugi, trzeci i sie przyzwyczaił, ale do tego czasu ma odruch wymiotny gdy w jogurcie natrafi na kawałek owocu.
OdpowiedzUsuńEmilia przy pierwszych słoiczkach z daniami o większych kawałkach reagowała grymasem, jednak po kilku się przyzwyczaiła i nie ma już problemu.
OdpowiedzUsuńale macie piękną pogodę... do pozazdroszczenia.
No nie mogę, jakie cudowne fotki z psiakiem! :D
OdpowiedzUsuń