Właśnie do mnie dotarło, że minęły już ponad dwa lata jak prowadzę bloga!!! Mój pierwszy wpis został uwieczniony TU -->> 3 czerwca 2009 roku, po tym jak zafascynował mnie blog mojej Bratowej. Do dziś pamiętam, że jednak jakoś sceptycznie podeszłam do tego wyzwania, ponieważ znając swoją leniwą naturę, do końca nie byłam pewna czy będzie mi się chciało go prowadzić i czy w ogóle będę miała o czym pisać??!! Jak jednak widać WYTRWAŁAM i wręcz UZALEŻNIŁAM się od tego blogowania :-))) Na początku nie pisałam za dużo jednak zawsze starałam się wrzucić jakieś fotki z naszych wypraw lub innych ciekawych okazji. W chwili obecnej nie ma dnia bym tu nie zaglądnęła co najmniej kilka razy i sprawdziła, co słychać u moich blogowych ulubieńców. To wciąga i bardzo pasjonuje!!! Szczególnie teraz, gdy nie tak dawno, na świat przyszła nasza Amelka spędzam dużo wolnego czasu na blogowaniu dzieląc się z Wami swoim szczęściem :-)) Jest to fantastyczna forma zapisywania naszej MOLIKOWEJ historii, z nadzieją, że kiedyś moje dziecko/dzieci będą mogły tu zajrzeć i cofnąć się do chwil szczęśliwych, radosnych a czasami smutnych i bolesnych!!! Właśnie przed chwilką sama cofnęłam się do pierwszego wpisu z 3 czerwca 2009 roku, na którym trzymam moja najukochańszą Bratanice Zuzię...była taka malutka jak teraz jest moja Amelka :-)) To niesamowite jak ten czas leci...bo Zuzia choć nadal mała (ma ponad 2.5 roku) to jaka już mądra, bystra i duża się zrobiła!!!!
Poza tym, prowadząc bloga można nawiązać wiele ciekawych znajomości...i tu pozdrawiamy szczególnie Mamę Sophie, którą poznałam za pośrednictwem Bratowej :-)) ...tym bardziej cieszymy się z blogowych znajomości, które owocują spotkaniami w rzeczywistości -->> Kate sorry, za kradzież posta ale ja jakoś nie uwieczniłam TU -->> SPOTKANIA W GLASGOW!!! Ponadto wiele radości sprawia mi zaglądanie do przez Was prowadzonych blogów. Można dowiedzieć się wiele ciekawych informacji na temat macierzyństwa, codziennych spraw oraz zawiesić oko na pięknych i jakże artystycznych, własnoręcznie tworzonych, robionych produktach kulinarnych i nie tylko!!!
A na koniec powiem, że choć czasami brakuje mi tu PRYWATNOŚCI, szczególnie gdy mam ochotę napisać coś nie do końca przyjemnego lub po prostu wykrzyczeć swoje emocje, to i tak będę go prowadzić dopóty, dopóki sił i chęci mi (nie) braknie :-)))) a raczej mi ich nie braknie tak szybko, tym bardziej, iż coraz więcej ludków do nas zagląda!!!! POZDRAWIAMY :-)))
Bardzo się cieszę,że blogujesz,bo lubię do Ciebie zaglądać,choć nie zawsze zostawiam komentarz:) Pozdrawiam serdecznie Zuzię i Panią Kasię również :D Bardzo się cieszę,że uda się Wam przyjechać do Zabrza(sama ostatnio odwiedziłam rodzinne miasto po 5-ciu latach).Pozdrawiam serdecznie i duża buźka dla Amelki :)
OdpowiedzUsuńtak sobie kiedyś myślałam , co to będzie jak kiedyś jakaś zaraza zaatakuje bloggera i wszystko zniknie? może lepiej to wydrukować i trzymać w teczce;-)fakt to wciąga, szczególnie na urlopach macierzyńskich i wychowawczych;-))potem jest come back to reality, czasu trochę mniej, ale i tak nawet nie pisząc jak nałogowiec sprawdza się, co napisali inni!
OdpowiedzUsuńOjej czuje sie wyrozniona !!! Ale poznanie was i mamy Zuzi to i nasza najwieszka kozysc z blogowania ;))))
OdpowiedzUsuńPs. Chyba bym sie poplakala, jak by zaraza zjadla moje wpisy!
Droga mamo!
OdpowiedzUsuńMasz szansę wykazać się i wziąć udział w naszym konkursie.
Nagrodą jest, aż 500 zł, które możesz wygrac dla swojego dziecka!
Więcej na: http://akuku-akuku.blogspot.com/2011/09/konkurs.html
Czekamy na Twoje zgłoszenie!
@ KATE...z tym drukowaniem masz racje! Ja co prawda zarchiwizowałam swojego bloga na kompie aleee on też może się popsuć :-) Myślę, że z tych naszych blogów całkiem niezła książka by była!!!
OdpowiedzUsuń@ MAYA ... kto wie, może się gdzieś spotkamy w tym naszym wielkim Zabrzu ;-)
No jasne,nawet możemy umówić się na spacerek :D
OdpowiedzUsuń