czwartek, 20 czerwca 2013

z wizytą u profesora !

Kilka dni temu byliśmy w szpitalu dziecięcym z wizytą u profesora. Ci którzy śledzą naszego bloga to wiedzą, że Amelia od bardzo długiego już czasu ma problemy z wydalaniem. Chodziłam do lekarzy w przychodni aż w końcu skierowali nas do szpitala. Na wizycie rozmawialiśmy pierw z pediatrą a następnie z profesorem. Diagnoza była następująca: chroniczne zaparcia nawykowe.  Nawykowe zapytacie?? tak, bo na chwilkę obecną Amelia doskonale opanowała świadome powstrzymywanie stolca. Jej rekord to ponad 3 doby jednak lekarz powiedział nam, że niektóre dzieci potrafią nawet do 3 tygodni!!!! Gdzie im się to wszystko mieści?? To że dzieci wstrzymują to jest jeden aspekt tego zaburzenia, kolejnym jest duża drażliwość emocjonalna, bóle brzucha, poposiłkowe wzdęcia oraz po kilkudniowym "zastoju" następuje ospałość i uczucie ogólnego rozbicia. Amelia wykazuje wszystkie te objawy.  Najbardziej uciążliwa jest drażliwość emocjonalna,  bo dziecko jest BARDZO płaczliwe, ciągle chce być noszone na rękach i nie ma szans by odstawić ją chociaż na sekundę. Były dni, że nosiłam ją po kilka godzin, ciągle płakała i marudziła, gdy aż w końcu po oddaniu stolca zmieniła się 180 stopni! - wesoła, szczęśliwa, uśmiechnięta!!! Nie mogłam uwierzyć w to jak szybko zmienia się jej nastrój z MEGA marudzącego do MEGA szczęśliwego! Tak czy inaczej, pewne procesy u Amelii są zaburzone i teraz proces naprawy potrwa co najmniej 2 lata... a co dalej?? tego nikt nie wie.  Na chwilę obecną lekarze nie potrafili mi powiedzieć, czy Amelia z tego wyrośnie... choć wspomnieli, że skoro w tak młodym wieku rozwinęły się owe zaburzenia to istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie się z zaparciami już borykać do końca życia. W trakcie wizyty zostałam poinformowana, że powinnam wstrzymać jej naukę załatwiania się do nocnika, bo tak czy siak Amelia nie będzie robić kupy do nocnika. Ponadto leki które bierze, będą ją przeczyszczały, i bieganie bez pieluszki nie jest wskazane. Lekarz mi powiedział, że w UK nauka siusiania zazwyczaj odbywa się na przełomie 3-4 lat a Amelia nie ma nawet 2 . Łzy napłynęły mi do oczu, bo Amelia z siusianiem do nocnika w domu radzi sobie dosyć dobrze... i nagle co? mam o tym zapomnieć, kazać jej znowu sikać w pampersa??? O nie!! postanowiłam, że dalej będą ją wysadzać i może w końcu załapie, że kupę też można zrobić do nocnika. Tak czy inaczej przed nami długi proces 'naprawczy' :-)) 

Jeśli ktoś z tu zaglądających miał podobne problemy z dziećmi, to podzielcie się swoimi doświadczeniami lub wyślijcie mi emaila na olamolik@gmail.com   - Będę wdzięczna!

tak ku pamięci: 
Amelki waga 12.2 kg
wzrost 82 cm. 

Pozdrawiam, Ola! 


niedziela, 9 czerwca 2013

23 :-)

Amelcia skończyła dziś 23 miesiące a za dokładny miesiąc będziemy obchodzić jej DRUGIE urodziny :-) Córka rośnie jak na drożdżach a ja ciągle w to nie mogę uwierzyć, że ona jest już taka duża, taka kumata i taka piękna :-)  Ostatnio zauważyłam, że Amelia bardzo lubi patrzeć na swoje odbicie w lustrze. Stoi przed nim i ciągle na siebie spogląda i mówi WOW , WOOOWW, i tak bez końca. Zaczęła też zwracać uwagę na nowe ubrania, spinki i opaski. Jak narazie bezproblemowo zakłada tylko opaskę na głowę. Lubi spinki ale tylko z daleka, jak tylko próbuje jej przypiąć jedną czy dwie to drze się jak opętana.  Pisałam już z resztą ostatnio, że Amelia to taka NIETYKALSKA DAMA jest. Generalnie nie lubi jak się ją dotyka. Jest bardzo lękliwa, strachliwa i bojaźliwa.  Nawet w trakcie zabawy z dziećmi, jak któreś do niej się zbliży, to zaczyna piszczeć i płakać. Sama nie wiem co mam już z tym robić... mam nadzieję, że kiedyś z tego wyrośnie. Jedynym wyjątkiem są rodzice, w naszym przypadku jest wręcz odwrotnie, Amelia wręcz uwielbia dotykać nasze ciała, bez przerwy trzyma swoją rękę na naszej skórze i ma wielką potrzebę bliskości. Jak zasypia wieczorem to ciągle mizia nas swoją ręką do momentu aż całkowicie zaśnie. A jak chcemy się od niej ODCZEPIĆ to budzi się i natychmiast szuka kawałka naszego ciała :-) Jeśli chodzi o sen to ostatnio znowu jakoś niespokojnie sypia. Budzi się w nocy i przychodzi do naszego łóżka, a gdy chcemy ją odłożyć do jej łóżka to wydziera się na całe gardło. Są noce kiedy przesypia praktycznie sama do całego rana, jednak praktycznie co drugą, trzecią noc przychodzi do nas. Ostatnio nawet coraz później chodzi spać, co też nam się nie podoba. Kiedyś opadała już ze zmęczenia około 19.30-20.00 a teraz praktycznie codziennie chodzi spao 21.00 . Mało tego, nie zależnie czy zaśnie o 19.00 czy o 21.00 to budzi się rano okolo 7 .00 MASAKRA! Zazdroszczę wszystkim tym szczęśliwym Mamom, których dzieci lubią sobie długo pospać!!
Co prawda, ostatnio Amelia zaraz po swoim przebudzeniu, nie wtyka mi palców do uszu czy oczu ale śpiewa sobie lub prowadzi monolog, w tylko sobie znanym języku :-) Lubi mówić, i choć zazwyczaj jej nie rozumiem, to mówi dużo i coraz lepiej jej to wychodzi. Od kilku dni nawet próbuje układać proste zdania, co bardzo mnie ucieszyło :-)) zdania układa po polsku natomiast pojedyncze wyrazy wypowiada po angielsku, oraz potrafi zaśpiewać piosenkę po angielsku- TWINKLE TWINLKE LITTLE STAR, zna jej melodię plus praktycznie co drugie słowo.  Przyznam, że bardzo dobrze wychodzi jej to śpiewanie :-)) A tak poza tym to lubi tańczyć i słuchać muzyki. Tata pod każdym względem rozwija w niej zmysły muzyczne - puszcza jej muzykę poważną i każdą inną możliwą , zakupił już prawie wszystkie instrumenty-brakuje nam tylko pianina i gitary haha :-) ostatnio szaleje przy piosence PAN TIK TAK i  KACZUSZKI ;-) to chyba na tyle by było na chwilę obecną :-) a teraz wszyscy nabieramy powietrza w płuca i dmuchamy z Amelią dmuchawce pppppppphhhhhhhhhhhhhhhhhhh ;-) 




sobota, 8 czerwca 2013

Słoneczko nas odwiedziło :-)

U nas na chwilę zawitało lato :-) radość nie do opisania bo tak cudowna pogoda w Szkocji to rzadkość ;( dlatego korzystamy z każdego promyka słońca :-))  zmykam do ogródka :-) Pozdrawiamy!