środa, 25 listopada 2009

shoppingowa radość :-)

Jutro o tej porze będę już w Zabrzu i z wielkim uśmiechem na twarzy będę obserować Zuzkę jak smacznie śpi w swoim łóżeczku :-) dlatego też przed chwilą skończyłam wielkie pakowanie które nie było takie łatwe :-) jak sie okazło nie zdawałam sobie sprawy, że chyba przesadziłam z wielką SHOPPINGOWĄ RADOŚCIĄ hahhaa....albowiem kupowałam,kupowałam,kupowałam i kupowałam zapominając jednocześnie o gabarytach i limicie kilogramowym mojej walizki UPPPSSSSSSSSSSSSS :-) a dziś gdy zdałam sobie z tego sprawe było już za póżno bo kasa wydana, prezenty kupione i co dalej???
Otóż na 5 dniowy wyjazd zmuszona jestem maXymalnie zminimalizować moje rzeczy osobiste i poza 2 parami spodni,3 koszulkami,bielizną,torebką i butami nie biorę NIC WIĘCEJ :(((
Ci którzy mnie znają doskonale wiedzą, że zawsze zwykłam ze sobą brać conajmniej 3 pary butów,3 torebki, pełno biżuterii no i oczywiście ciuchy,ciuchy i ciuchy :-))))) nie wspominając już o mojej suszarce z którą się nie rozstaję od conajmniej 8 lat :-)))))) ale nie ma tego złego bo na szczęście Kate ma zbliżony rozmiar i chyba się nie pogniewa jak zajdzie potrzeba skorzystania z jej garderoby :-)))) Może i Zuzia mi coś pożyczy hahahahhahaa :-)
5 dni zleci jak z bicza a RADOŚĆ obdarowania najbliższych prezentami świtątecznymi nadal pozostanie w mojej pamięci i to chyba jest najważniejsze w tym całym zbliżającym się kramie BOŻONARODZENIOWYM:-))

piątek, 20 listopada 2009

dlaczego???

dlaczego nigdy nie może być spokojnie?
dlaczego zawsze znajdzie się ktoś kto uprzykszy nam życie?
dlaczego ludzie lubią stwarzać problemy?
dlaczego tak łatwo ranimy ludzi znajdujących sie do okoła?
dlaczego zwykłe PRZEPRASZAM nie wystarczy?
dlaczego, dlaczego, dlaczego... ????

a może dlatego,że to z nami jest coś żle?
a może dlatego, że to oni są jacyś inni?
a może dlatego, że bez względu na to co zrobimy zawsze będzie niedobrze???

najlepiej chyba będzie żyć w kosmosie :-)

czwartek, 12 listopada 2009

Silniejsza osobowość...

Silniejsza osobowość - silniejsze cierpienie, straszniejsze upadki, większa amplituda przeżyć. Być silnym - to boli.

— Anna Kamieńska (1920-1986)

piątek, 6 listopada 2009

Ginesowe zamieszanie ...




Wczoraj zostałam zaczepiona przez mojego (średnio uprzejmego) sąsiada,który stwierdził, iż jestem okrutna zostawiając psa samego w domu na kilka godzin podczas pobytu w pracy. Powiedział, że Gines wyje, szczeka i zachowuje sie głośno, i że jestem sadystką bo biedne zwierze cierpi jak mnie nie ma w domku. Ku woli wyjaśnienia każdy kto zna Ginesa wie, że jest on bardzo energicznym psiakiem, jednak bardzo usłuchanym, grzecznym i raczej nie sprawiającym większych problemów. Wracając do sąsiada to sekundke po tym jak skończył wykrzykiwać podeszła do mnie młoda dziewczyna informując mnie, że muszę uważać, ponieważ Tomy jest bardzo CZEPIAJĄCYM się sasiadem i potrafi uprzykszyć życie! poza tym poprzednia lokatorka musiała pozbyć się psa ponieważ wydzwaniał ciągle na policje i do spółdzielni mieszkaniowej. Zdenerwowałam się bardzo, bo nie ma nic gorszego jak (NIE)ŻYCZLIWY sąsiad. Długo jednak nie zastanawiając sie nastepnego ranka włączyłam kamerę w laptopie i nagrałam sześciogodzinny film pt. GINES SAM W DOMU :-)) Oglądam już go od 5-ciu godzin i bez wiekszych rewelacji hahah... można wręcz powiedzieć że bez jakiejkolwiek akcji :-))Gines ciagle leży, od czsu do czasu wstaje, powącha podłogę, drzwi i wraca na miejsce spać. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że wczoraj faktycznie mogło być inaczej, że skoro dziś był spokojny to nie oznacza, że zawsze taki jest.

Nie mniej jednak po obejrzeniu tego filmu zaczęłam się zastanawiać nad psią dolą... GINESA wzięłam ze schroniska, zapewniam mu dogodne warunki, pełnowartościowe jedzenie, conajmniej 5 spacerów dziennie (przy czym jednen ponadgodzinny spacer bez względu na warunki pogodowe), częste wyjazdy do lasu, na wycieczki, pełno uścisków i miłości itd ALEEEEEE z drugiej strony zostawiam go czasami od 5 do 7 godzinn kilka razy w tygodniu w zależności od zmiany jaką mam w pracy. Czy to jest fair w stosunku do Ginesa? Czy może jestem egoistką, która za wszelka cene chciała mieć pieska a teraz nie potrafi mu zapewnić towarzystwa i dobrze się nim zaopiekować??? hmmm.....serce i rozum podpowiadają mi, że pomimo tego, iż zostawiam GiNia czasami w domu jestem dobrą właścicielką i on to docenia ale może nie każdy tak to widzi.....

a to że czasami szczeknie to nic wielkiego...bo przecież psy są po to by szczekać :-):-))))))))))))))))))))