piątek, 30 września 2011

Kąpielowe igraszki :-)

Amelka zgodnie ze swoim znakiem zodiaku tj. RAK bardzo lubi wodę. Praktycznie od pierwszej kąpieli wiedzieliśmy, że nie będzie płaczu, pisku i wrzasków a wręcz odwrotnie - ubaw po pachy :-)) Od pewnego czasu obowiązek kąpieli został scedowany na Tatusia, który znakomicie radzi sobie z naszą Ameliną ;-)  W czasie, gdy Amelka się pluska, mam chwilę dla siebie i nic innego nie słyszę, jak tylko chichy i chachy dobiegające z sypialni!! Popatrzcie sami jak bardzo naszej małej Damie się podoba wodna przygoda - leży jak Dama na plaży i duma o żółtej kaczce Dziwaczce ;-) !!!



poniedziałek, 26 września 2011

wszystko zaczyna sie od marzeń :-))

Jak to dobrze, że marzyć można jak się chce, ile się chce i o czym się chce! Dlatego też dziś postanowiłam pomarzyć, iż wygram jutrzejsze losowanie LOTTO :-) oh nie śmiem nawet marzyć o całej wygranej tj. 50000000 zł ale choćby połowe lub ćwierć albo jeszcze mniej bylllleeeee chociaż troszkę wpadło do mojej kieszeni  haha :-)) I choć przysłowie mówi, że pieniądze szczęścia nie dają to na pewno poprawiają komfort życia, jeśli się nimi dobrze rozdysponuje oczywiście. A co ja bym zrobiła z wygraną? PROSTE...po pierwsze pojechałabym na urlop w jakieś magiczne miejsce, po drugie z pewnością wróciłabym do rodzinnego kraju, po trzecie dałabym troszkę kasy bliskim na drobne wydatki no i po czwarte wpłaciłabym na lokatę sporą sumkę  by móc żyć z odsetek :-) Oczywiście znalazłabym sobie jakieś zajęcie, bo tak całkowicie NIC NIE ROBIĆ to bym nie mogła.... ale na pewno była by to praca lekka, miła i przyjemna np.zostałabym ogrodnikiem  ;-) Co więcej...poszłam o krok dalej i zakupiłam online kupon LOTTO na jutrzejsze losowanie więc TRZYMAJCIE KCIUKI, bo jak widać na tej mapie cuda się zdarzają MAPA LOTTOMILIONERÓW!!!!!!!!  ;-)))

sobota, 24 września 2011

Cycuś jest najlepszy :-))

Jestem szczęśliwą Mamą, której karmienie piersią sprawia wiele radości :-)) Początki nie były łatwe, wręcz powiedziałabym, były bardzo trudne, bolesne i pracochłonne aleeee jak widać warto było :-)) 

czwartek, 22 września 2011

powiało nudą...

Od kilku dni jakś specjalnie nic się u nas nie dzieje. Nuda, nuda, i jeszcze raz nuda. A dla zabicia nudy codziennie jeżdzimy w odwiedziny do naszych znajomych Mam :-) Amelka generalnie jest grzeczna, marudzi tylko gdy jest głodna lub zmęczona. Noce przesypia bezproblemowo. Ostatnio wymuszała na nas by usypiać ją na rękach ale skutecznie staramy się temu zapobiegać :-)) Mała terorystaka haha :-)) Poza tym jest przeurocza! Z dnia na dzień coraz więcej się uczy i poznaje świat otaczający ją do okoła!! No i oto przecież nam chodzi, nieprawdaż? ;-) Rośnie jak na drożdżach. Co prawda nie miałyśmy ostatnio szans by zważyć Amelkę na profesjonalnej wadze ale obstawiamy na jakieś 6.5 kg i 60 cm :-) Dziś musiałam ubrać jej kurtkę na 6-9 miesięcy, ponieważ obecna na 3-6 jakaś przyciasnawa się zrobiła haha ...a to moje wielkie szczęście ma dopiero dwa miesiące i dwa tygodnie :-))

piątek, 16 września 2011

odwiedziny Agaty :-))

W poniedziałek odebraliśmy z lotniska Agatę-przyszłą Mamę Chrzestną Amelki- która przyjechała do nas w odwiedziny :-)) dawno już u nas nie była więc tym bardziej radość wielka!!! Dziewczyny spędzają dużo czasu razem co widać na załączonym obrazku :-))))

środa, 7 września 2011

książkowo....

Moja Amelka była dziś KSIĄŻKOWYM dzieckiem... obudziła się rano i ...spała, jadła, spała, jadła, spała, jadła, spała, jadła...na godzinę przed kąpielą obudziła się....pogaworzyła z Mamusią, ugotowałyśmy obiad, wykąpałyśmy Amelkę i znowu...zjadła i poszła spać :-)))) CUDO MALINA!!! ;-)

poniedziałek, 5 września 2011

misja ŻŁOBEK!!!

Po mimo faktu, iż do lutego niby daleko to ktoś mnie ostatnio uświadomił, że to już najwyższa pora by wybrać dziecku żłobek. Misja nie łatwa ponieważ żłobków w okolicy kilka i który tu wybrać???? Skupiłam się głównie na dwóch najbliżej położonych. I tak oto dziś, w ten piękny słoneczny i ciepły dzień, wybrałyśmy się z Amelką na wielkie zwiedzanie! Po dogłębnych odwiedzinach i szczegółowych oględzinach ZGŁUPIAŁAM  :-%)  Owe dwa żłobki tak diametralnie różnią się od siebie, że ciężko zdecydować gdzie jest lepiej i w który będzie bardziej odpowiadał naszemu dziecku???!!! Wybór nie łatwy a decyzję trzeba podjąć tuż tuż hmmm....

Zarówno jeden jak i drugi mają pozytywne opinie tutejszego CARE COMMISSION oraz dobre referencje rodziców. Podejrzewam, że dopóki sama nie będę zmuszona zostawić Amelki w jednym z nich, to nie przekonam się, na jakim faktycznie poziomie świadczone są ich usługi. 

Po dzisiejszej wizycie mogę powiedzieć że, ŻŁOBEK nr 1 jest usytuowany w ogromnej hali, wszystkie pomieszczenia znajdują się na jednym poziomie przedzielone cienkimi ściankami działowymi. Jest w nim bardzo kolorowo i powiedziałabym chaotycznie. Odniosłam wrażenie, że panuje tam bałagan i jeden wielki nieład artystyczny haha. Zdaje sobie sprawę z tego, że przy dzieciach ciężko jest utrzymać porządek aleeee nie mniej jednak zabrakło mi go w owym żłobku. Poza tym dzieci maja pełno zabawek, których jest chyba tam za dużo. Dzieci podzielone są na grupy wiekowo. Na każdą grupę przypada określona ilość dzieci i opiekunów. Posiadają ogród, w którym mają różne karuzele i ślizgawki oraz grządki do sadzenia warzyw, owoców i kwiatów. Co mnie zaskoczyło?? A to, że poza grupą dla najmłodszych dzieci czyli od 6 tyg życia do roku, w ogóle nie ma łóżek do spania. Dzieci śpią gdzie popadnie haha :-) Widziałam na własne oczy dzieciaczki śpiące na podłodze, na zwykłych matach do zabawy, przykrytych kocykiem albo w poprzek na fotelu dziecięcym. MASAKRA haha!!! Ogólnie dzieci robią co chcą i jak chcą!!! Oto kilka zdjęć, które były zrobione w dniu otwarcia żłobka-czysto, pięknie itd...w rzeczywistości jest inaczej!!!!

ZŁOBEK nr 2 jest usytuowany w willi. Grupy dla młodszych dzieci znajdują się na pierwszym piętrze natomiast pozostałe dla starszych dzieci na parterze. W tym żłobku w każdej grupie znajduje się zdecydowanie mniej dzieci, porównując ze ZŁOBKIEM nr 1, przy mniej więcej takiej samej ilości personelu.  Każda grupa jest umieszczona w osobnym pokoju, więc dzieci z różnych grup jak tako, nie mają bliskiego kontaktu. Pokoje, w których przebywają dzieci są zdecydowanie skomniejsze, mniej jest w nich zabawek i gadżetów. Panuje ład i w miarę przyzwoity porządek. Łóżeczek jako takich do spania też nie ma wystawionych (na zdjęciu widać jedno. ale to chyba zamierzchłe czasy bo obecnie pomieszczenie to wyglada torszkę inaczej, bardziej nowocześnie). Dzieci śpią w bujaczkach lub na życzenie rodziców w łóżeczku turystycznym. W starszych grupach znajdują się kąciki z wiekimi poduchami, na których dzieci mogą zrobić sobie drzemkę. Oczywiście mają duży ogród do zabawy i miejsce na sadzenie kwiatów, warzyw i owoców. 



piątek, 2 września 2011

Mama Ola & Amela

Pierwszy i za razem bardzo wyjątkowy prezent jaki dostałyśmy jako Matka i Córka...grawerowana biżuteria Lilou :-) Serdecznie dziękujemy Kate, Zuzi i Adamowi :-)) Prezent tym bardziej drogocenny gdyż przypomina ten radosny dzień, w ktorym Amelka przyszła na świat  :-))

głowa do góry :-)

Amelka nie specjalnie lubi leżeć na brzuszku...gdy ją kładę to marudzi, płacze i domaga się by wziąść ją na ręce. Na początku kładłam Amelkę tylko raz dziennie ale od jakiegoś czasu ćwiczymy coraz częściej. Co prawda do końca nie wiem jak wysoko i na jak długo powinna podnosić główkę (bo każda publikacja w internecie mówi inaczej) ale to nic. Jak narazie to większości czasu główka leży na kocu... jednak z pomocą Mamy idzie nam troszkę lepiej :-)