Godzina 7.42 rano dnia 09.07.2011 (sobota) zmieniło się moje życie-tylko na lepsze!!! AMELIA ALEKSANDRA MOLIK PRZYSZŁA NA ŚWIAT!!! Po wielu obawach dotyczących porodu muszę przyznać, że wcale nie było aż tak żle. Dosyć szybko zareagowałam na leki wywołujące skórcze i po około 6 godzinach bólowych katuszy urodziła się Amelia zwana Ameliną . Wielkim szokiem natomiast był fakt, że nasza córcia ważyła 4300kg przy 51 cm wzrostu haha :-) tego się nikt nie spodziewał :-))) Wcale się nie dziwię, że nie potrafiłam jej wypchać z mojego brzuszka...oj było ciężko!!! Ale poza tym, cały poród wspominam bardzo dobrze i muszę przyznać, że jestem dumna z siebie bo dałam radę urodzić Amelkę bez większych środków przeciwbólowych :-)) Paweł wspierał mnie do samego końca i nawet nie zemdlał haha :-)) zuch Krakus :-))
wiecej - wiecej zdjec kochanie :) ciocia sylwia i lukasz
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny gratulujemy:)). I czekamy na was :)). I pełen szacun dla Ciebie Ola 4300 to nie byle co:)).
OdpowiedzUsuńgratulacje,,,,zapraszamy koleżanke do krisa
OdpowiedzUsuńA dziadek gratuluje,całuje obie ślicznotki i jest bardzo ,bardzo z nich dumny :-)))
OdpowiedzUsuńKolejna śliczna, polska szkotka :) Gratulacje buziaczki Kamila z Julią i Darią:)
OdpowiedzUsuńKamila...jak wrócicie to daj znać...spotkamy się na spacerze już w komplecie :-))
OdpowiedzUsuńGratulacje! Śliczna malutka, niech Ci się zdrowo chowa!!!
OdpowiedzUsuńWitaj na świcie Amelio!
Wow!!! 4300! Dzielna kobieta z Ciebie. Niech się mała zdrowo chowa:))
OdpowiedzUsuń