wtorek, 19 czerwca 2012

Ginioooo... zwany przez Amelkę - GI GI :-)











6 komentarzy:

  1. a nie ciągnie GI GI za uszy, ogon?
    bo Emilka jak drowie nasza biedną Fruzię, to maltretuje okrutnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gines wygląda na wniebowziętego;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaa zabierzcie tego olbrzyma od dziecka !!! Hehe ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super fotki!!! GI GI musi mieć anielską cierpliwość przy Amelce :)
    My mamy persa i Tusia uwielbia go gonić :)

    pozdrawiam
    K

    OdpowiedzUsuń
  5. ło bożesz , mnie to ciary przechodzą , nie to żebym nie lubiła psów, ja za bardzo nie ufam zwierzętom, może dla tego bo sama zostałam nieźle pogryziona :/

    OdpowiedzUsuń