niedziela, 18 listopada 2012

pranie i parowanie mózgu

tak się właśnie czuję... na chwilę obecną mam PRANIE I PAROWANIE mózgu :-)
a przyjdzie jeszcze czas na SUSZENIE, PRASOWANIE i POUKŁADANIE wszystkiego na swoim miejscu tak jak się należy :-) mówię oczywiście o wiedzy, którą od kilku dni powoli pochłaniam :-) na razie czuję się oszołomioną tą całą teorią ale mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży i jak zacznę praktykować to będzie już tylko lepiej :-) 

pewnie się zastanawiacie o czym mówię ??? 
zdradzę Wam, że postanowiłam zacząć swoją przygodę z fotografią dziecięcą :-)) 
Na razie nazywam to PRZYGODĄ bo jak to się zakończy tego jeszcze nie wiem. Jeśli odnajdę się w tym co mam zamiar robić, to będę najszczęśliwszą osobą pod słońcem ;-) natomiast jeśli stwierdzę, że jednak nie nadaję się na fotografa, to na pewno będę bogatsza o wiedzę, którą zdobędę oraz będę świetnym fotografem dla mojej córki :-)  

Dlaczego taki wybór??
Jak już wcześniej pisałam, ostatnio miałam ogromną potrzebę zmienienia czegoś w swoim życiu... byłam na rozdrożu i nie wiedziałam w którą stronę iść... aż pewnego dnia, pod wpływem kilku czynników, zdecydowałam  że  zajmę się fotografią. Na początku dla zabawy a z czasem być może na poważnie!!! A teraz powiem tak....Na początku roku moja koleżanka M. podjęła kurs na Akademii Fotografii Dziecięcej. W ramach ćwiczeń zaprosiła nas na darmową sesję. Będę szczera i powiem, że jakoś nie widziałam tego wszystkiego... nie życzyłam jej źle, wręcz przeciwnie!,  ale wydawało mi się, że z takiego kursu nic nie można wynieść i bardzo sceptycznie do tego podchodziłam. A jak jest dziś ??? Dziś jestem dumna z M. i chcę iść w jej ślady!!!  M. choć ciągle się uczy, pracuje już jako fotograf i robi cudowne sesje noworodkowe, rodzinne, dziecięce. Ona dała mi natchnienie i wiarę, że jak się tylko czegoś chce to można to osiągnąć. Oto jej strona http://www.fairydustphoto.com/ :-)

Na chwilę obecną rozpoczęłam kurs, oglądam tysiące innych kursów i kursików na youtube, czytam różne publikacje i pochłaniam to wszystko jak gąbka wodę. A że tego wszystkiego jest ogrom to mój mózg paruje  haha :-)) Na szczęście aparat posiadam, muszę jeszcze dokupić TYLKO ;-) lampę i cały sprzęt do studia domowego.... masakra! haha :-)) Dam radę!!! Dam radę!!! Dam radę!!! i już niedługo zobaczycie moje pierwsze zdjęcia. 

A poniżej fotka Amelii z dzisiejszego poranka ;-) Zrobiłam ją samodzielnie ustawiając odpowiednich funkcji aparatu i nie korzystając z opcji AUTO! :-) 



8 komentarzy:

  1. Fajny pomysł! Strasznie mi się podobają takie sesje dzieciaczków:)
    A stroje do takich sesji zrobisz sobie sama:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja zawsze uważam że dobry fotograf nie potrzebuje upiększaczy tych wszystkich programów do poprawki zdjęć. kiedyś tego nie było a zdjęcia tez były piękne... fajny pomysł powodzenia napewno sobie poradzisz

    OdpowiedzUsuń
  3. trochę CI zazdroszczę tego kursu

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochanie, obawialam sie, ze to gorszy pomysl:) TEn pomysl jest dobry i Ty napewno dasz rade! Trudnosci widze tylko w zdobywaniu klientow! Kasi przyjaciolka robi to tez, ale zarobki sa bardz rozne... Raz duzo do roboty a pozniej znowu nic! Trzymam kciuki!...no i ucz sie ucz!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie ma to być coś "dodatkowego" co przynosiło by jakieś lepsze pieniążki aniżeli moje szydełkowanie ;-) a jak dalej się to potoczy to zobaczymy! a jesli chodzi o klientów to Brytyjczycy na takie sesje nie szczędzą pieniędzy :-)

      Usuń
  5. chętnie bym się wybrała na taki kurs...

    OdpowiedzUsuń
  6. trzymam kciuki :)

    zapraszam do mnie :)
    http://stylishmammy.blogspot.ie/

    OdpowiedzUsuń