sobota, 5 lutego 2011

One born every minute....

I tak oto z pięciu tygodni zrobiło się pięć miesięcy jak już jesteśmy w ciąży. Czas ucieka nieubłagalnie i coraz bliżej rozwiązania. Jeszcze kilka dni temu wspominaliśmy z Pawłem dzień, w którym dowiedziałam się, że spodziewamy się dziecka....było to na początku listopada i byłam wtedy mniej więcej w 5-tym tyg. Od tamtej pory Dzidzia rośnie a razem z nią mój brzuszek. Jak narazie przytyłam niecałe 7kg - więc myślę, że nie ma tragedii. Poza tym zbliża się ten czas, w którym powinnam spodziewać się ruchów Dzidziusia.... no i czekam i  czekam i nic się nie dzieje :-)) Codziennie jak kładę się do łożka to mówię " No rusz się leniuszku!!" i co??  i nic!!! Jak narazie zero odzewu hihihi!!!
Poza tym, od jakiegoś tygodnia wkręciłam się niesamowicie w program dokumentalny CHANNEL 4 pt. ONE BORN EVERY MINUTE! Większość znajomych twierdzi, że jestem szalona i że raczej nie powinnam oglądać tego typów dokumentów przed prodem .... aleeee ja uważam, że to jest  fascynujące!!! Codziennie oglądam po dwa odcinki, przeżywając razem z bohaterkami narodziny ich maleństw!! Każdy poród jest inny  i totalnie nieprzewidywany!!! Oglądając ten program za każdym razem zastanawiam się jak ja będę regować na to wszystko...ból, badania, szpital???!!! Tysiące pytań przechodzi przez moją głowę ale na odpowiedż będę musiała jeszcze troszkę poczekać ;-) W każdym bądż razie serdecznie zachęcam do obejrzenia choć jednego odcinaka...zobaczycie jak to wciąga!!! A najlepszym ubawem są reakcje niektórych Tatusiów!!! Ojj idzie się uśmiać!!!  ONE BORN EVERY MINUTE znajdziecie na www.youtube.com.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz